Dała się zaszufladkować?
Nigdy nie należała do ekranowych piękności. Zresztą nie przejmowała się tym. Wychodziła z założenia, że trudno się podobać wszystkim.
- Jak w jakimś serialu potrzebna będzie pyskata bufetowa albo po prostu gruba baba, to wiedzą, gdzie mnie znaleźć – żartowała w wywiadach.
Merele jest jedną z najpopularniejszych aktorek drugoplanowych. Nigdy zresztą nie walczyła specjalnie o to, by na ekranie grać pierwsze skrzypce. Jak twierdziła, duża rola to dużo pracy.