Nie mógł się uwolnić
Z czasem to, co miało być tylko chwilowym lekarstwem na problemy, stało się codziennym rytuałem. Aktor zasmakował w wysokoprocentowych używkach. Alkohol miał mu dodać jeszcze więcej odwagi, chociaż nigdy tak naprawdę mu jej nie brakowało.
- Jestem człowiekiem otwartym, a po wódce byłem jeszcze bardziej. Piło się w różnych sytuacjach. Alkohol mi smakował. Lubiłem euforyczne stany po spożyciu - zdradził na łamach "Faktu".