Córka wyciągnęła do niej pomocną dłoń
Ponoć choroba i słabości Kotulanki sprawiły, że jej relacje z córką uległy pogorszeniu. Dopiero po latach Katarzyna zrozumiała, że nikt inny nie jest w stanie pomóc jej matce. Choć nie było łatwo, wybaczyła jej błędy.
- Kasia musiała dojrzeć do tego, aby zdać sobie sprawę z trudu, jaki włożyła w to, by miała szczęśliwe dzieciństwo. Szczęśliwe, choć bez ojca – zdradziła tygodnikowi znajoma domu.