Uratowała staruszkę
- Bardzo mnie zaskoczyła, że pozwoliła pani zajrzeć do swojej torby. Jest bardzo nieufna. Widocznie poczuła do pani sympatię - zauważy Leopold.
I rzeczywiście, Leokadia od razu polubi Grażynkę. Do tego stopnia, że zacznie zwracać się do niej "kochanieńka" i w ramach podziękowań, poczęstuję ją cukierkami.
- Za taki dobry uczynek coś ci się należy. Grylażowe. Moje ulubione. Ale należą ci się - powie staruszka, po czym wręczy bohaterce słodycze.