Grażynka wyciągnie pomocną dłoń
Po chwili na cmentarzu pojawi się przerażony Leopold.
- Wróciłem z pracy. Mamy nie było. Niestety nie pierwszy raz to się zdarza - powie zdyszany.
- Widziałam już takie przypadki. Jestem pielęgniarką. Dobrze, że pańska mama miała przy sobie telefon - uspokoi mężczyznę Grażynka.