Tragiczna strata
Pięć dni później Kazimiera Utrata została pochowana na cmentarzu Bródnowskim w rodzinnym grobie. I dopiero wtedy niektórzy odkryli, że aktorka była żoną słynnego kompozytora, Marka Lusztiga i nosiła jego nazwisko. Choć w zawodzie cały czas posługiwała się swoim panieńskim.
Obecnie na nagrobku widnieje napis "Kazimiera Utrata Lusztig", ale początkowo pod pomnikiem męża umieszczona tylko tabliczkę, informującą o pochówku Kazimiery Lusztig.
Aktorka i kompozytor poznali się w latach 50. W kolejnej dekadzie, już jako małżeństwo, wyjechali za chlebem do Szwecji, gdzie twórczość męża szybko została doceniona. Ale aktorka nie mogła odnaleźć się na obczyźnie. Wracała więc do kraju i grała w kolejnych filmach. W 1972 r., gdy była na planie w Polsce, dowiedziała się o tragicznej śmierci męża. Tuż przed jego odejściem ich związek wisiał na włosku, kompozytor miał już inną kobietę. Marek Lusztig zginął w wypadku samochodowym.
"Nieszczęście Marka polegało na tym, że kochał wszystko, co techniczne, a pierwszy raz w życiu płynął promem, więc jestem na sto procent pewien, że oczywiście zamiast spać, całą noc zwiedzał prom, od dziobu po rufy. Wsiadł za kierownicę w Ystad wykończony trasą Warszawa - Gorzów Wielkopolski - Świnoujście i całonocnym oglądaniem promu. Pod Karlskroną wjechał na wielopoziomowe skrzyżowanie i na estakadzie nie skręcił, a pojechał prosto, przebił bariery i spadł na jezdnię później. Najprawdopodobniej po prostu zasnął za kierownicą. Żył jeszcze po wypadku, ale wkrótce zmarł w szpitalu w Karlskronie. Jego ówczesna dziewczyna, która z nim jechała, także zginęła" - zdradził aktor Ryszard Pracz w swojej książce "Mój mąż jest z zawodu dyrektorem, czyli jak u Barei 2".