Tadeusz Drozda najpopularniejszym prowadzącym "Śmiechu warte"
Pierwsze lata "Śmiechu warte" biły rekordy oglądalności, a nagrody przyznawane za najśmieszniejszy filmik z wpadką były szczytem marzeń przeciętnej polskiej rodziny. Niedzielne popołudnia przez długi czas spędzane były w towarzystwie Tadeusza Drozdy i jego dość sztywnej asystentki, czyli Katarzyny Szopy.
Zasady programu były proste: widzowie w trakcie emisji oglądali kompilację zabawnych filmików nagrywanych kamerą wideo. Wpadki, upadki i śmieszne uroczystości rodzinne, takie jak śluby czy komunie, bawiły do łez widzów TVP.
Widzowie również mogli przysyłać do studia własne amatorskie nagrania. Spośród najlepszych, co tydzień wyłaniano zwycięzcę, który w nagrodę otrzymywał najczęściej sprzęt AGD, a czasem nawet samochód!