Walka z chorobą
Na tym rodzinny dramat dziennikarki się nie skończył. Mamie udało się pokonać chorobę. Na raka zapadł niestety także jej ojciec. Jemu lekarzom nie udało się już pomóc. Zdanowicz podkreśliła, że głównie było to spowodowane błędną diagnozą. Cierpiał na raka krtani.
- Ciągle go leczyli jakimiś syropkami, tabletkami, miał bardzo charakterystyczny głos. I, mimo że jemu głos zmieniał się przez wiele miesięcy czy nawet lat, nikt nie podejrzewał, że może być chory. Funkcjonujesz na co dzień z człowiekiem, oczywiście widzisz, że jest trochę zmęczony, trochę coś tam może niedomaga, ale pewnie jakaś infekcja i tak dalej. Gdy trafił w końcu do lekarza, który potrafił go zdiagnozować, było już za późno. Historia zakończyła się w dwa miesiące. Ojciec na końcu też wyraźnie się poddał, nie widział już sensu życia, nie chciał leczenia. Psychika jest niezwykle ważna w leczeniu onkologicznym. Bez woli walki ta choroba dramatycznie przyspiesza. Dla nas to było najgorsze, nie móc nic zrobić - wspominała.