Trudno jej powstrzymać łzy
I choć Dowbor chciałaby pomóc każdej rodzinie, która się do niej zgłasza, wie, że to niemożliwe.
- Gdy zaczynałam robić ten program, płakałam częściej. Teraz nieco stwardniałam, bo staram się pilnować zasady, że nie ma co płakać, tylko trzeba się wziąć do roboty. Nie ma się co rozczulać, tylko spiąć i zastanowić, jak można pomóc. Oczywiście, że nadal się wzruszam i łzy stają mi w oczach, ale staram się pamiętać, że tymi łzami nic nie zdziałam - powiedziała w rozmowie z Angeliką Swobodą.