Wilhelmi i śmieszył, i straszył
Trudno także zapomnieć o Izabeli Trojanowskiej jako Kasi Kunickiej. Choć artystka z sentymentem wspomina swój udział w produkcji, to niewiele brakowało, a z płaczem odeszłaby z serialu. Wszystko przez odtwórcę głównej roli, Romana Wilhelmiego. Ten podczas zdjęć do sceny łóżkowej zasugerował partnerce, by się rozebrała. Zaznaczył, że jeśli tego nie zrobi, producent zwolni ją z pracy.
Przerażona Trojanowska, nie chcąc przystać na warunki, uciekła ze łzami w oczach z planu. Wilhelmi uznał, że sprawy potoczyły się za daleko, i przyznał, że cała sytuacja była jedynie żartem. Artystce nie było jednak do śmiechu. Po latach z rozbawieniem przyznaje, że taki po prostu był przewrotny urok kobieciarza Wilhelmiego.