Para, która elektryzowała widzów
Widzowie żyli nie tylko serialem, ale także doniesieniami, że Roman Wilhelmi i Grażyna Barszczewska mieli romans. Nietrudno było zauważyć, że pomiędzy parą aktorów mocno iskrzyło nie tylko na ekranie. Poniekąd dlatego, że oboje byli silnymi osobowościami. On był kobieciarzem z krwi i kości, ona – jak podsumował reżyser serialu – amantką "z pieprzem". Choć Barszczewska nie ukrywała, że jest pod urokiem kolegi, rzadko dawała mu się zdominować na planie, co nieraz prowadziło do zabawnych sytuacji.
– Podczas kręcenia jednej ze scen mogłam grać tylko jednym profilem, bo na policzku miałam odciśnięta koronkę od poduszki. Ustaliliśmy, jak będziemy stać przed kamerą podczas sceny pocałunku. Romka poniosło, zaczął mnie odkręcać, a ja się nie dawałam i tak kilka razy. W końcu operator nie wytrzymał i krzyknął: "Stop zapaśnicy" – wspominała aktorka.