Błysk szaleństwa uleciał
Panowie muszą stanąć na głowie, by ocalić kolegę, więc przez cały film nie tykają żadnych prochów ani alkoholu. Na poziomie historii oznacza to dla bohaterów, brak amnezji i flashbacków na poziomie narracji – nieobecność retrospekcji oraz nieoczekiwanych zwrotów akcji. Opowieść, miast rekonstruować, tworzy się na naszych oczach. Ale jest to opowieść miałka i bez ikry.
"Kac Vegas III" przypomina bardziej nieudany film akcji niż komedię z prawdziwego zdarzenia. Pomysłów na żarty było pierwotnie w scenariuszu niewiele, więc sięgnięto po większość postaci z wcześniejszych odsłon.
Na pierwszy plan stara się wybić Galifianakis, ale jego Alan nie ma już tego zarazem intrygującego i przerażającego błysku szaleństwa w oczach, który pamiętamy z części pierwszej, a jest po prostu dużym, opóźnionym w rozwoju dzieckiem.