Postrach polityków
Dobrosz-Oracz zdecydowanie nie jest ulubienicą niekompetentnych polityków, których niewiedzę bezlitośnie obnaża na ekranie. Nie tak dawno przekonali się o tym marzący o mandacie europosła Otylia Jędrzejczak i Maciej Żurawski. Sportowcy skompromitowali się w programie dziennikarki, choć trzeba przyznać, że ta nie była dla nich szczególnie złośliwa. Zainteresowanym polecamy materiał: .
Za dziennikarką TVP nie przepadają też sympatycy prawej strony politycznej, a zwłaszcza PiS. Wytykają jej brak obiektywizmu i sprzyjanie partii rządzącej. Trzeba przyznać, że ten zarzut wydaje się szczególnie zaskakujący, biorąc pod uwagę konserwatywno-narodowe poglądy jej ojca, Janusza Dobrosza, jeszcze kilka lat temu aktywnego na ogólnopolskiej scenie politycznej.
Polityczna kariera Dobrosza zaczęła się pod koniec lat 70. Był wtedy działaczem Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, a później po przemianach ustrojowych, Polskiego Stronnictwa Ludowego. Z PSL był związany do 2003 roku, kiedy to przyłączył się do partii Romana Giertycha. To z listy Ligi Polskich Rodzin dostał się jesienią 2005 roku do Sejmu V kadencji (był nawet wicemarszałkiem), która jak dotąd była ostatnią z jego udziałem. W 2008 roku próbował jeszcze swoich sił jako lider chrześcijańsko-narodowego ruchu Naprzód Polsko, ale bez powodzenia. Ugrupowanie nie utrzymało się długo na scenie politycznej. Choć w ostaniach latach Dobrosz wycofał się z polityki i jego skusił Parlament Europejski. Startował z wrocławskiej listy Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry z hasłem: "czy w sukcesie czy też w biedzie Dobrosz nigdy nie zawiedzie".
Wyborcy nie dali się jednak przekonać, a ojciec Justyny Dobrosz-Oracz podzielił w ostatnich wyborach los wymienionych wcześniej sportowców.