Niepozorne początki
Jak się okazuje, to, że będą razem, nie było wcale oczywiste, a zaczęło się od niepozornych warsztatów jogi. - Musiałam rozpoznać, czy to jest zwykła fascynacja nauczycielem, czy może coś więcej. Ale kiedy któryś dzień nie mogłam jeść i spać, zrozumiałam, że coś tu jest nie tak, coś bardzo nowego dla mnie. Tłumaczyłam sobie, że przecież niedługo wyjedzie z kraju, to minie – mówiła Pogrebińska w studiu TVN. – John wysyłał mi subtelne, dwuznaczne sygnały. Żeby zrozumieć, że jest między nami coś więcej, zajęło nam tydzień – dodała.
Równie dużą fascynacją obdarzył aktorkę jej mistrz. Trudno się dziwić, już na początku wywarła na nim duże wrażenie. Jako jedyna przyszła na warsztaty z jogi nieprzygotowana – w zielonych jeansach, z butlelką kombuchy w dłoni. Ona myślała, że zajęcia będą jeszcze teoretyczne, on – że przyniosła na warsztaty piwo. Nie widzieli innego wyjścia, musieli się lepiej poznać. – Może sprawiły to te zielone spodnie. Julia ma nietypowe poczucie mody, nie wygląda jak inni – wyznał dowcipnie Scott.