64-letni symbol seksu
Rolę w „Dynastii”, która przyniosła mu nieśmiertelną sławę, również dostał przez przypadek. Blake'a Carringtona pierwotnie grać miał George Peppard, gwiazda „Śniadania u Tiffany'ego”, ale tuż przed rozpoczęciem zdjęć aktor wdał się w awanturę ze scenarzystami. Zadzwoniono więc po Forsythe'a, który chętnie podpisał kontrakt.
Pracę w serialu wspominał z sentymentem – na planie spotkał swoją dawną znajomą, Lindę Evans, i poznaną jeszcze w latach 40. Joan Collins, która niegdyś uczęszczała na prowadzone przez niego lekcje aktorstwa.
Przyznawał, że nie spodziewał się tej nagłej sławy, która przyszła wraz z emisją pierwszych odcinków.
- Wciąż nie mogę się temu nadziwić – mówił. - Bycie 64-letnim symbolem seksu to naprawdę nie lada wyzwanie.