"Jazda bez trzymanki"
W końcu to właśnie w czasie prac nad programem zrodziła się idea ogólnopolskiej akcji charytatywnej, mającej na celu pomoc dzieciom. Bo w "rockandrollowej jeździe bez trzymanki", która przyświecała programowi, nigdy nie brakowało miejsca na to, by mówić o pomocy potrzebującym. Pretekstów do inicjowania zbiórek dla chorych dzieci było z biegiem czasu coraz więcej. Chętnych do pomagania także.
- Dostawaliśmy do redakcji mnóstwo listów. A w niemal każdym były pieniądze dla dzieci. I nikt nigdy niczego nie ukradł. Pojawił się więc pomysł, żeby zrobić jakiś event, jakiś koncert będący podziękowaniem dla darczyńców. No i tak powstał pierwszy finał WOŚP – wspominała dziennikarka w rozmowie z TVN24.