Topił się osiem razy
Jako dzieciak kilka razy o mało nie stracił życia, bo często dawał się ponieść swojej ułańskiej fantazji. W miłości też mu się nie wiodło, bo, jak twierdził, stale trafiał na kobiety "oszustki” – a to uzależnione od mocnych trunków, a to takie, które próbowały go "wrobić” w dziecko. Cnota, urodzony 17 października 1942 roku, żartował, że ma szczęście, iż w ogóle dożył pełnoletności. Był dzieckiem niesfornym, aktywnym i nieustannie pakował się w kłopoty.
- Jestem pechowy. Topiłem się osiem razy, siedem razy jako dzieciak. Mama w czasie wojny pracowała na basenie, prowadziła bufet. Mając może 2-3 lata, chciałem tylko zamoczyć nogi, a wpadłem na głębokość 5 metrów. Tak się wody opiłem, że wyglądałem jak piłka. A kiedy miałem może 5 lat, poszliśmy z kolegami nad rzekę. I pod kim pękł lód? Pode mną oczywiście - zdradził "Super Expressowi".