Nie myślał tylko o sobie
Nawet, gdy był już gwiazdą, nigdy nie zapominał o osobach, które radziły sobie w życiu gorzej od niego.
- Dużo wyniósł z domu. Zawsze była mowa, że należy pomagać biedniejszym od siebie. Żeby nie dać się wykorzystać, ale, jeżeli można, wspierać innych ludzi. Taki był... do końca... - wspominała syna jego mama, Zofia Goszcz.
Serdeczny i zawsze uśmiechnięty - właśnie takiego go pamiętamy.