Przeżył koszmar
Kociniak rzadko wypowiada się na temat swojego życia prywatnego, o którym wiemy raczej niewiele. Los parokrotnie boleśnie go doświadczał. Już będąc dzieckiem poznał, co to ból, głód i cierpienie. Jego dzieciństwo przypadło bowiem na tragiczny czas II wojny światowej.
- Pierwsze wspomnienia z dzieciństwa? Koszmar okupacji. Pamiętam Niemców, którzy szli z miotaczami ognia i podpalali wszystkie domy na Dolnym Mokotowie, gdzie mieszkaliśmy... Tego się nie zapomina! Miałem wtedy 6 lat. A kiedy nasz dom już się palił, z rodzeństwem i rodzicami ruszyliśmy w kierunku Pyr. Ojciec w takiej starej cegielni znalazł tam dla nas schronienie. Spaliśmy na słomie, koczowaliśmy tak przynajmniej przez rok, do wyzwolenia Warszawy. Przeżyliśmy tam straszną zimę, straszną biedę. Chodziło po nas tysiące wszy. Miałem na głowie krwawy czerep, nie było lekarstw, matka zrywała mi go. Miałem wtedy jedno marzenie. Najeść się! - wspominał w jednym z nielicznych wywiadów dla "Super Expressu".