Nie chce być celebrytą
Skutkiem ubocznym występów na parkiecie programu jest niewątpliwie ogromna popularność. Mela, który już od dawna nie jest osobą anonimową, stanie się na kilka tygodni, a może nawet miesięcy, najpopularniejszą osobą w polskim show biznesie. Nie uniknie wywiadów, zdjęć i towarzystwa wścibskich paparazzi. Czy jest na to przygotowany?
- Patrzę na to, co tracę, czyli element prywatności i na to, co zyskuję, czyli PR dla fundacji. Wychodzi mi, że jednak warto. Znajomi pukają się w czoło. Dzwonią: "Stary, pogięło cię? "Taniec z gwiazdami"? Idziesz się lansować?". Mówię im, że idę zarobić na fundację. (...) Nie mam potrzeby ani ochoty sprzedawać swojej prywatności. To, co moje, będę zostawiał sobie. Show biznes nie jest dla mnie ani sposobem na życie, ani przyjemnością, tylko pracą. Wchodzisz, kamera jest włączona, pracujesz. Wyłączają kamerę, wracasz do normalnego życia - zdradził w rozmowie z gazetą.
Jak wam się wydaje? Które miejsce zajmie Janek Mela w "Tańcu z gwiazdami"?
AR/KJ