Ojciec gra u syna
Mówi się, że nikt nie potrafił obsadzić Machulskiego lepiej niż jego syn Juliusz – bo to właśnie u niego, w filmie „Vabank” stworzył jedną ze swoich najbardziej znanych kreacji.
Ale on sam twierdził, że nie jest do końca zadowolony z przebiegu swojej kariery, czuje się niewykorzystany i wciąż czeka na „rolę życia”
- Umiem grać głupeczka, śmiesznego facecika. Ale gigantycznej, ważnej roli jednak nie zagrałem...* - wyznawał w „Gali”, podsumowując swoje osiągnięcia zawodowe. *- Byłem aktorem do wykorzystania. Kwinto z "Vabanku" był kultowy i na zawsze do mnie to przylgnęło.
Ale lubił współpracować z synem – zagrał w końcu u niego w kilkunastu filmach i wierzył, że niebawem ponownie spotkają się na planie filmowym, przy realizacji trzeciej części kultowej komedii.