Kamień cenniejszy niż papier
Himilsbach zasłynął jednak nie tylko dzięki swoim rolom i twórczości literackiej. Najchętniej i najczęściej mówiło się o jego słabości do alkoholu i ciętym języku. Anegdotki i kawały o tym najsłynniejszym polskim kamieniarzu robiły furorę w PRL-u.
Kiedy pytano go, dlaczego ceni bardziej swą twórczość kamieniarską niż literacką, odpowiedział:
- Myślę, że dlatego, że moim dziełem granitowym nikt sobie tyłka nie podetrze.
Gdy zaproponowano mu rolę w zagranicznym filmie, Himilsbach propozycję odrzucił.
- Pomyślcie sami, ja się nauczę angielskiego, a oni jeszcze gotowi odwołać produkcję filmu. I co wtedy? Zostanę jak głupi z tym angielskim... - tłumaczył.
A kiedy dzielił w hotelu pokój z cenionym znawcą antyku, tłumaczem i poetą, Mieczysławem Jastrunem, wypalił:
- Ustalmy: szczamy do umywalki czy nie?