„Mój mąż z zawodu jest dyrektorem”
W „Poszukiwanym, poszukiwanej” Wojciech Pokora wcielił się w rolę skromnego pracownika muzeum Stanisława Marię Rechowicza, który zostaje niesłusznie oskarżony o kradzież cennego obrazu. Ukrywając się przed wymiarem sprawiedliwości w damskim przebraniu, bohater zaczyna pracować jako pomoc domowa. I choć „Marysia” będzie miała sporego pecha do pracodawców, szybko odkryje, że bycie gosposią to o wiele bardziej lukratywne zajęcie, niż praca naukowa magistra sztuki.
Do historii kina przeszła nie tylko kreacja Pokory, ale także dialogi z filmu. Czy jest ktoś, kto nie rozpozna np. tego monologu pana „profesora”?
Ja pracuję nad doniosłym wynalazkiem! Chodzi o potwierdzenie procentu cukru w cukrze w zależności od podziemnego promieniowania na tym terenie. Bo na przykład w jednym sklepie na półkach po rocznym leżeniu cukier ma 80% cukru w cukrze, a w drugim sklepie ma 90% cukru w cukrze, a sacharyna to ma w ogóle 500% cukru w cukrze. A dzięki mojemu wynalazkowi dojdzie do tego, że w ogóle nie trzeba będzie sadzić buraków na cukier, tyle będzie cukru w cukrze.