Internauci wytykają: Kaczyński nieestetyczny? I kto to mówi!
Jak skomentował portal Niezależna.pl, Jacek Pałasiński w obawie przed zwycięstwem partii prezesa postanowił "odwołać się do starych, sprawdzonych metod - postraszyć PiS-em i zohydzić Jarosława Kaczyńskiego". W podobnym tonie krytykę opartą na argumentach ad personam oceniła redakcja wpolityce.pl pisząc, że Pałasiński "w swojej nienawiści osiągnął poziom wczesnoszkolny, kiedy dopiekanie nielubianemu koledze ogranicza się do słów: "d..., d..., d...".
Samuel Pereira na Twitterze stwierdził zaś: "nie znam nikogo w pracy, który nazwałby Tuska "niedomytym". Ale widocznie (patrząc na brak reakcji) taki Pałasiński w TVN-ie nie przeszkadza".
Wojciech Stanisławski na łamach "Rzeczpospolitej" szyderczo stwierdził, że w Polsce w imponującym tempie rozwija się gatunek literacki: "lament nad prostactwem i prymitywizmem oponentów obecnej ekipy rządzącej". Na koniec swojego felietonu pyta Pałasińskiego, dawniej korespondenta z Watykanu:
"Panie Jacku, czy pan jeszcze chodzi na to seminarium z etyki? Zechce pan przypomnieć nam, jak definiują "godność człowieka" święty Tomasz, Kartezjusz i Levinas".
Duża część internautów nie kryła zaś zaskoczenia, że tak mocne argumenty natury estetycznej pod adresem Kaczyńskiego padają właśnie z ust Pałasińskiego, który sam nie zawsze w tej kwestii świeci przykładem. Najlepszym tego dowodem jest powyższe zdjęcie dziennikarza, które jakiś czas temu obiegło główne humorystyczne serwisy w kraju.