Takiego scenariusza nie przewidział
Pod koniec stycznia br. przeprowadzone reformy w TVP "odbiły się czkawką", bowiem prezes nie przewidział jednego - wśród nominowanych w plebiscycie Telekamery 2016 znaleźli się także odwołani publicyści i twórcy programów, które Kurski ściągnął z anteny.
Jak wiadomo, gala, która emitowana jest na żywo, rządzi się swoimi prawami. Nic więc dziwnego, że niektórzy postanowili oczywiście wykorzystać swoje pięć minut na antenie, aby powiedzieć coś, co w innej sytuacji zostałoby np. usunięte podczas montażu. Prym w tej kategorii wiedli oczywiście kabareciarze, Ewa Błachnio i Robert Górski, którzy bez skrupułów rzucali zgryźliwymi komentarzami, celnymi ripostami i nie zawsze politycznie poprawnymi żartami. W kategorii "najcelniejsze riposty i żarty z nowych władz TVP" kroku satyrykom postanowili dotrzymywać również prowadzący galę Telekamer: Grażyna Torbicka oraz Artur Żmijewski. Jak na te polityczne przytyki zareagował sam Kurski?
- Podczas rozdania Telekamer Robert Górski pożartował sobie i z PiS, i ze mnie. Jeśli coś będzie śmiechem, a nie rechotem, to z największą przyjemnością zasiądę w pierwszym rzędzie - odpowiedział w wywiadzie dla tygodnika "wSieci".