Zapadł się pod ziemię
- Zrezygnowałem z bycia jurorem, bo nie czułem się dobrze w tej roli. Jako człowiek czynu wolę sam coś robić niż siedzieć i oglądać innych - tłumaczył później w "Twoim Imperium". Kryszyłowicz zajmował się wtedy modelingiem, a zarazem rozkręcał firmę organizującą eventy.
Po odejściu z "Gwiazdy tańczą na lodzie" praktycznie zniknął z rodzimego show-biznesu, o którym zresztą miał bardzo złe zdanie ("Branża rozrywkowa w Polsce to wielka lipa"). W sieci można znaleźć jego zdjęcia z pokazu "Gwiazdy pomagają czworonogom" (powyżej), który organizował w 2011 r., ale poza tym ze świecą szukać jakichkolwiek informacji na temat jego obecnej działalności. 50-letni Kryszyłowicz konsekwentnie dba o swoją prywatność, nie istnieje w mediach społecznościowych itd.