Brutalny kontakt z publicznością
- Największym przeżyciem był mój pierwszy w życiu tzw. live, czyli występ na żywo. Otóż Dwójka realizowała transmisję z Jarocina, pierwszy raz w historii telewizji. Ludzie czekali na Big Cyca, na Proletaryat, a tu pojawia się telewizja, dla nich symbol komercji. Czuliśmy od początku falę niezadowolenia. Miałem wyjść na scenę, pogadać chwilę z Jurkiem Owsiakiem i zapowiedzieć Big Cyca. Mówię, że to historyczna chwila, pierwsza transmisja z Jarocina, uświadamiam sobie, że jesteśmy w milionach domów. I słyszę ryk tłumu: "Wyp...! Wyp...!". Lecą pomidory, butelki, ziemniaki. Wiedziałem, że nie rzucają we mnie, tylko w instytucję, która próbuje zawłaszczyć ich festiwal, ale i tak czułem się nieswojo - wspomina Ibisz.
Jak Krzysztof Ibisz odmienił swoje życie? * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku