Hubert Urbański
W końcu po kilku latach wrócił do stanowiska gospodarza programu, który przyniósł mu sukces i rozpoznawalność. Nie brał udziału w castingu do nowej edycji, jego stanowisko po prostu mu zaproponowano. Według Urbańskiego taka lojalność była nie tylko miłym, ale i zasłużonym gestem.
- Bardzo szybko usłyszałem, że myślą o mnie poważnie, więc potem tylko po cichutku modliłem się przed snem, żeby im się nie zmieniło i nie odwidziało - przyznał.
Pierwszy raz twórcy "Milionerów" odezwali się do Huberta Urbańskiego 18 lat temu. Był rok 1999, a prezenter nosił telefon z klapką i anteną. Gdy powiedziano mu, że wygrał casting na prowadzącego show, był akurat w kinie. Następnego dnia pojawił się w studiu, nie bardzo wiedząc, z jakim programem zwiąże się na kolejne kilka lat. Czy tęskni za sobą sprzed niemal dwóch dekad?