Miał być wielki powrót
Wydawało się więc, że po tak głośnym rozstaniu nie ma już miejsca w TVP dla Michała Fajbusiewicza, a współpraca ze stacjami komercyjnymi rzeczywiście wyjdzie mu na lepsze. Tymczasem, po niemal dwóch latach telewizja publiczna decyduje, by najsłynniejszy magazyn kryminalny wrócił na antenę. Powrót miał być więc głośny i widowiskowy, a satysfakcji z ponownej współpracy nie ukrywały obie strony.
Była więc premiera, kultowe show zyskało odświeżoną formę i znów przyciągnęło widzów. Zapowiadał się sukces, tymczasem nieoczekiwanie program zdjęto z anteny. Mimo, że planowo powinien pojawić się 12 października o 22:40 w telewizyjnej Dwójce i stacja wyemitowała nawet spoty odcinka, programu wieczorem nie było, próżno go szukać też w ramówce na 19 października. Jak informował Pudelek, powodem była krytyka prawicowych środowisk, a zwłaszcza Radia Maryja, które widzą w prowadzącym "komucha". Jacek Kurski ponoć osobiście podjął decyzję o zablokowaniu emisji.