Rok 1997: początek hansonmanii
Sympatyczni Hansonowie, o których świat usłyszał pod koniec lat 90., muzykowali od najmłodszych lat. Pochodzący z wielodzietnej rodziny chłopcy (są najstarsi z siedmiorga rodzeństwa) pierwszy profesjonalny koncert dali w 1992 roku na lokalnym festiwalu muzycznym w Tulsie. Najstarszy z nich, Isaac, który grał na gitarze, miał wówczas 12 lat, a najmłodszy, Zac zaledwie 5 i już wtedy dobrze radził sobie z perkusją.
Muzyka była ważną częścią ich życia, chłopcy jeszcze przed kultowym krążkiem "Middle of Nowhere" nagrali dwa garażowe albumy, ale na prawdziwy sukces musieli poczekać kilka lat. Na innym festiwalu dostrzegł ich przyszły menadżer, a później łowca talentów, który doprowadził do ich pierwszego kontaktu z dużą wytwórnią płytową i sukcesu wspomnianego wcześniej krążka.
Promujący album singiel "MMMBop" najpierw podbił Stany, a później świat, rozpoczynając prawdziwą "hansonmanię". W tym czasie bracia: Isaac, Taylor i Zac mieli kolejno: 16, 14 i 11 lat i choć sukces spadł na nich niespodziewanie i w tak młodym wieku, dziś można śmiało powiedzieć, że nie zepsuły ich ani popularność, ani pieniądze. Bo choć w Polsce Hansonów głównie się wspomina, to bracia nadal tworzą razem i wciąż są popularni, choć przede wszystkim w USA.