Hanna Lis "od kuchni": poetycko o gotowaniu
Według założenia dziennikarki, czytelnik jej pierwszego wpisu nie powinien mieć żadnych wątpliwości, że ten blog, to prawdziwy owoc miłości, zrodzony z pasji do kulinarnej sztuki.
Dlatego po zapewnieniach blogerka wyjaśnia, o czym będzie jej najnowsze "dziecko" i robi to w nie mniej poetycki sposób niż poprzednio:
- O gotowaniu. O zapachach, kolorach, fakturach. O przełamywaniu monotonii, przekraczaniu granic, o zabawie z kuchnią. Nie będzie tu kuchni molekularnej, z trzygwiazdkowych restauracji Michelina. Nie potrafię tak gotować, ani nie mam na to czasu, ani pewnie dość talentu i wyobraźni. Będą proste przepisy, których warunkiem powodzenia jest dobry, świeży “produkt”. Czyli taki, jakiego mamy w Polsce pod dostatkiem: na targach, w małych osiedlowych sklepikach.