Ewa i Iwona nie czują się dobrze na wsi
Kandydatki na żonę Zbyszka zdecydowanie nie mają zamiaru starać się o jego względy. W rozmowie za zamkniętymi drzwiami kobiety stwierdzają, że mężczyzna "odpuścił sobie".
Matka Zbyszka zauważa, że Ewa i Justyna nie wstają nawet na wspólne śniadanie. - Nie posprzątałyśmy po sobie - zauważa jedna z nich po posiłku. - I co, przejmujesz się? - odpowiada druga.
Kobiety krytykują nawet duży dom rolnika. "Bez sensu to wszystko. Tu nie ma radości, nie ma życia. Co z tego, że jest wielka chata?" - mówi Ewa.
Zbyszek zaprasza na randkę Iwonę. Przejażdżkę traktorem kobieta kwituje: "przynajmniej zobaczę coś ciekawego". Po wspólnym kieliszku wina stwierdza oględnie, że "ma mieszane uczucia". Spotkanie zdecydowanie nie przebiega w romantycznej atmosferze. Iwona kilka razy podkreśla, że mężczyzna powinien być liderem i nadawać ton rozmowie. Zbyszkowi - jak sam mówi - bardziej chodzi o porozumienie bez słów.