Dobra mina do złej gry
Ekipa restauracja gdy usłyszała krzyki Gessler, żartowała dla rozluźnienia atmosfery. Wszyscy wybuchnęli śmiechem co ewidentnie nie spodobało się restauratorce.
- A wszyscy się tam śmieją za drzwiami, nie wiem z jakiego powodu, ja bym płakała na ich miejscu. Wejście do czegokolwiek to jest, o tym zapachu, bardziej przekonuje mnie, że to jest zakład pogrzebowy i coś tu się psuje - powiedziała gwiazda TVN.