Fani programu snują teorie
Ani restauratorce, ani widzom nie udało się rozwikłać zagadki i tajemnic, jakie niewątpliwie kryli pracownicy restauracji. Nie do końca również wiadomo, w jakim celu wezwano Gessler do Katowic, skoro nikt nie chciał skorzystać z rad i doświadczenia gwiazdy. Po emisji najdziwniejszego odcinka w historii "Kuchennych Rewolucji" fani programu zaczęli snuć teorie na temat właściciela, jego relacji z szefową kuchni i tego, co działo się w lokalu.
- Kucharka była ewidentnie skrzywdzona i miała wielki żal. Leon był tajemnicza postacią... Pamiętacie tę scenę za kulisami, jak ten szef mu powiedział, że coś tam, jakaś umowa jest nieaktualna? Dziwne sprawy - czytamy w komentarzach na oficjalnym profilu na Facebooku programu.
- Czegoś takiego jeszcze nie było. Co za horror! Wszyscy kłamią, kręcą, banda wariatów! - irytował się jeden z widzów.
- Szpital psychiatryczny, a nie bar. O co w końcu chodziło? Bo odcinek się skończył a ja dalej nie wiem - dodał inny.
A może wam udało się zrozumieć właściciela i jego ekipę? Kto skrywał największy sekret?
PB/AR