Otwarcie restauracji lekiem na uzależnienie
W centrum Katowic stoi jadłodajnia "Polskie Smaki". Właścicielem lokalu jest biznesmen, który dorobił się na giełdzie. Zaangażował się w kontrolowanie akcji tak bardzo, że w trosce o jego zdrowie psychiczne terapeutka poradziła, by poza hobby (które stało się też jego uzależnieniem) znalazł odskocznię od finansów.
- Moją pierwszą miłością była giełda. Byłem w pełni świadomy tego, że jest to uzależnienie, hazard, dlatego podjąłem leczenie psychiatryczne. Powiedziano mi, że muszę poza giełdą znaleźć sobie inne zajęcie - powiedział przed kamerami Piotr.
Lekarstwem miała być restauracją, którą otworzył w 2011 roku. Niestety, prowadzenie knajpy to zupełnie inna bajka, z którą właściciel nie potrafił sobie poradzić. Nic więc dziwnego, że z odsieczą musiała przybyć Magda Gessler.
Już po wejściu do lokalu restauratorka przeraziła się sposobem serwowania żywności. W bemarach, pod świecącą przez wiele godzin żarówką, leżały "specjalności zakładu": niezbyt apetycznie wyglądające naleśniki, mrożona fasolka i ziemniaki. Zgodnie z ideą "Polskich smaków" restauratorka obsłużyła się sama, nakładając na talerz nieduże porcje.
- Przesolone, za dużo jajek i bułki. W roladzie tyle chemii, że aż szczypie w język - stwierdziła, próbując poszczególnych potraw.