Rewelacyjne jedzenie
Pierwsze problemy zaczęły się już przed restauracją, ponieważ, aby do niej dotrzeć, trzeba było przebrnąć przez błoto i ogromne kałuże. Fatalne dojście do lokalu sprawiło, że następnego dnia Magda Gessler pojawiła się w kaloszach i przygotowała buty na zmianę.
- Do restauracji "Italia" droga przez mękę, bo błoto po kolana- powiedziała poirytowana gwiazda.
Po takim "powitaniu" była pewna, że nie spotka ją w tym miejscu już nic dobrego. W końcu nie tak łatwo zatrzeć pierwsze wrażenie. Ostrożnie usiadła do stolika, wnikliwie przyjrzała się karcie i po chwili złożyła zamówienie. Zdziwiło ją jedynie, że w "Italii" nie ma karty win. Dlaczego tak się stało? Otóż kelner przyznał, że w ciągu 2,5 roku udało im się sprzedać jedynie... 8 butelek tego alkoholu. Uratować sytuację mogły tylko podane potrawy. Na pierwszy ogień poszło carpaccio z ośmiornicy.
- Pyszne! Bardzo dobra ośmiornica, trochę za dużo czosnku, oliwa z oliwek. Idealnie pokrojona. Rzadko spotyka się ją tak dobrą. Zdziwienie i uwielbienie dla tego dania- ucieszyła się.
Kolejny włoski przysmak również podbił podniebienie i serce Gessler. Provolone (grillowany ser z mleka krowiego) był strzałem w dziesiątkę.
- To grzech nie mieć do tego wina. Pycha!
Następnie na stole pojawiło się risotto - prawdziwy test dla każdego, kto zajmuje się kuchnią włoską. Czy Salvatore zdał egzamin?