Burza na Twitterze
W kwietniu 2017 roku w "Wiadomościach" wyemitowano materiał Ewy Bugały, który dotyczył mającej się odbyć w budynku Sejmu konferencji "Ochrona praw funkcjonariuszy i żołnierzy w demokratycznym państwie".
Jak wyjaśniono w materiale "byli funkcjonariusze SB przyjadą do Sejmu na zaproszenie europosłów SLD". "Zapowiadana próba zablokowania wejścia w życie nowych przepisów to już kolejna próba obrony esbeckich przywilejów" - mówi Bugała. W tle widać protestujących w grudniu ubiegłego roku na mównicy sejmowej posłów PO i Nowoczesnej. "Poprzednia miała miejsce w grudniu, gdy opozycja zablokowała prace Sejmu w trakcie uchwalania budżetu i właśnie ustawy obniżającej esbeckie emerytury. Przed Sejmem opozycje wspierało wielu byłych funkcjonariuszy służb mundurowych, w tym były szef WSI, gen. Marek Dukaczewski" - stwierdza Bugała.
Autorka materiału podkreśliła, że w obronie funkcjonariuszy SB stanęli wówczas posłowie Platformy Obywatelskiej. Ilustracją tego stwierdzenia był fragment wystąpienia byłego ministra sprawiedliwości Borysa Budki na demonstracji Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP, która odbyła się 2 grudnia ub.r. przed Sejmem.
"Sojusz opozycji i byłych esbeków skończył się próbą destabilizacji państwa. Nieskuteczną. Niewykluczone, że przed wejściem w październiku w życie ustawy dezubekizacyjnej czeka nas jeszcze jedna próba sił" - mówi na zakończenie materiału Bugała.
Na materiał "Wiadomości" zareagował na swoim profilu na Twitterze Marek Migalski oraz były minister sprawiedliwości, jeden z bohaterów materiału, Borys Budka. Pisząc "Spisane będą słowa i czyny", Budka nawiązał do wiersza Czesława Miłosza "Który skrzywdziłeś". W oryginale fragment ten brzmi: "Spisane będą czyny i rozmowy".
Na wpis polityka PO zareagowała natychmiast autorka materiału, która napisała: "To publiczne groźby. Tak reaguje poseł PO na pokazanie go na wiecu SB-ków". Po tym wpisie na Twitterze rozpętała się prawdziwa burza, której bohaterką była oczywiście Bugała.