Eleni wybaczyła mordercy córki
O tragedii, do której popchnęła 21-latka niepohamowana zazdrość, mówiła cała Polska. Podczas procesu sala sądowa pękała w szwach. 31 maja 1995 roku Sąd Wojewódzki w Poznaniu skazał Piotra G. na 25 lat pozbawienia wolności. Gdy Eleni usłyszała wyrok, nie potrafiła powstrzymać szlochu. Po raz kolejny dotarło do niej, że jej ukochana córka nie żyje.
- Zaraz po tragedii pomyślałam sobie, że tak naprawdę jest to dramat dwóch rodzin. Nie tylko naszej. Jako matki, obie straciłyśmy swoje dzieci. Wówczas zdałam sobie sprawę, że by móc udźwignąć taki ciężar i by móc żyć dalej, muszę coś zrobić. Moje częste i długie modlitwy i rozmowy z Panem Bogiem, dały mi odpowiedź, że muszę przebaczyć. I tak też uczyniłam. Przebaczyć, to nie znaczy zapomnieć. Przebaczyć to znaczy wyzbyć się negatywnych emocji, które są bardzo niszczące. Przebaczenie daje nam wolność - powiedziała Eleni w rozmowie z Istvanem Grabowskim z Radio Biper Biała Podlaska.
Dziś Piotr G. żyje już na wolności. Zmienił tożsamość i wyjechał z Polski.