Wszystkie tropy prowadziły do Piotra G.
Afrodyta uznała, że Piotr pogodził się wreszcie z ich rozstaniem i przestał być zaborczy. Choć po decyzji o zakończeniu związku nastolatka unikała kontaktu z byłym ukochanym, zgodziła się na chwilę rozmowy z nim. To właśnie wtedy zdecydowała się wsiąść do samochodu ze swoim przyszłym zabójcą. Gdy auto odjechało, ślad po dziewczynie zaginął.
Po tym, jak Eleni zgłosiła zniknięcie córki, policja rozpoczęła poszukiwania. Wszystkie tropy prowadziły do Piotra G., który nie zaprzeczył, że widział się 20 stycznia z Afrodytą. Potwierdził też, że owszem, jechali razem samochodem, ale w wyniku kłótni postanowili przerwać wspólną podróż i ostatecznie obrażona dziewczyna miała wysiąść w połowie drogi.