''Jeśli mnie pan nie zechce, zabiję się''
- Mundzio (tak o Fettingu mówili przyjaciele – przyp. red.) był bardzo lubiany przez panie, ale tak, jak panie lubią tych, którzy za paniami nie przepadają - pisał Janusz Majewski w swoich wspomnieniach „Ostatni klaps. Pamiętnik moich filmów”.
Jako aktor obdarzony ujmującą, a przy tym niezwykle męską, aparycją, Fetting był obiektem westchnień damskiej publiczności,choć sam nie ukrywał, że nie jest nimi zupełnie zainteresowany. W środowisku wszyscy wiedzieli o preferencjach aktora, ale publicznie Fetting nigdy specjalnie nie obnosił się ze swoim homoseksualizmem. Dlatego nieraz dochodziło do komicznych sytuacji.
*- Kiedyś po sztuce „Zabawa jak nigdy”, w której grał główną rolę, przed teatrem czekała na niego jakaś dama z nożem. Gdy Fetting wyszedł z budynku, podbiegła doń i krzyknęła: „Jeśli mnie pan nie zechce, zabiję się”... Fetting bez słowa wyjął jej nóż z ręki, przyjrzał mu się i powiedział: „Piękny, z monogramem... Nie szkoda pani niszczyć tak cudownej zastawy stołowej?” *- pisała w „Dzienniku Bałtyckim” Gabriela Pewińska.