Znów zostali ekranową parą
Znajomość Kożuchowskiej i Świderskiego przerodziła się więc w długoletnią przyjaźń. Nic dziwnego, że gdy Świderskiemu zaproponowano ponowne partnerowanie Kożuchowskiej, zareagował entuzjazmem. Na planie znów wytworzyła się między nimi chemia. Zapewne dlatego z taką łatwością i wiarygodnością udaje im się odtworzyć romantyczne i namiętne sceny.
- Te sceny nie są łatwe, bo wymagają intymności, otwarcia się, ale my mamy to już za sobą. Łatwiej nam się porozumieć, czasem bez słów, potrafimy się dostroić – wyjaśnił Świderski w jednym z wywiadów.