Żadna praca nie była mu straszna
Życie na obczyźnie nie było łatwe. Aktor nie mógł liczyć na pracę w zawodzie. Przyjmował więc różne zlecenia.
- Z początku było fatalnie. Wszystko wywróciło się do góry nogami.
Mieszkając w USA pracował m.in. przy wykańczaniu domów i konserwacji starych mebli. Rozwoził też książki telefoniczne i pizzę. Cały czas tęsknił jednak za sceną. W końcu powrócił do występów, grając w spektaklach dla rodaków mieszkających za oceanem.
- Przez 10 lat pracowałem w Stanach dla Polonii. Tworzyłem gazetę i organizowałem imprezy. Miałem taką potrzebę - wspominał w wywiadzie dla "Expressu Miejskiego".