Jej świat runął, gdy odszedł do innej
W połowie lat 80. Elżbietę Dmoch spotkało to samo, co pierwszą żonę Jerzego Kruka. Mąż zostawił ją dla innej. To był ogromny cios. Kruk był pierwszym i jedynym mężczyzną w jej życiu.
- Bardzo przeżyła odejście z domu. Mieli też problemy z jego sprzedażą. Poza tym wiele stracili, gdyż były to czasy reformy Balcerowicza i pieniądze bardzo szybko traciły na wartości - wspominała na łamach gazety "Świat i Ludzie" ich dawna znajoma, Maria Szabłowska.
Dmoch nigdy już nie ułożyła sobie życia u boku innego mężczyzny. Została zupełnie sama. Z byłym mężem nie miała dzieci. On z kolejną żoną doczekał się jeszcze dwojga, choć niestety nie miał okazji długo się nimi nacieszyć. 18 czerwca 1992 roku, w wieku zaledwie 46 lat, zmarł na zawał. Elżbiecie Dmoch po raz drugi zawalił się świat, bo choć nie byli już małżeństwem, pozostawali w dobrych relacjach. Od tamtej pory słuch o wokalistce niemal zaginął. Odcięła się od dawnych znajomych, przeprowadziła na wieś, dramatycznie pogorszył się jej status materialny. Pojawiły się tez wzmianki, że nie jest w najlepszej kondycji psychicznej.