"Jestem na dnie"
Muzykowi, dzięki podjętej terapii, udało się zachować abstynencję przez kilka lat. - Pierwszą terapię zawdzięczam żonie Lidzi. tylko dzięki niej zacząłem się leczyć. Pamiętam moment tej decyzji. To było wtedy, gdy podniosłem po raz pierwszy rękę na Lidkę. Pierwszy i ostatni - wspominał muzyk w jednym z wywiadów.
Niestety po dziewięciu latach alkohol zwyciężył. Artysta zatracił się w nałogu. Żona wraz z synami wyprowadziła się, zostawiając jedynie pożegnalny list.
W jednym z ostatnich wywiadów muzyk przyznał, że sytuacja jest naprawdę poważna. - Od trzech lat nie pamiętam dnia, kiedy bym nie pił. Jestem na dnie - powiedział.
Nadal komponował utwory i grał koncerty. Chcąc spisać swoje uczucia, sięgnął do dawno zapomnianej melodii, której nuty trzymał w szufladzie. Tak powstał szczery do bólu utwór "Tyle chciałem ci dać".