Cudem uniknęła śmierci
Gwiazda oprócz dramatów rodzinnych, kilkukrotnie otarła się też o śmierć. W 1961 roku wraz ze swoją przyjaciółką Ludmiłą Jakubczak wracały z nagrań w Łodzi. Tuż przed Warszawą doszło do tragicznego w skutkach wypadku samochodowego.
Wokalistka cudem uniknęła śmierci. Niestety 22-letnia towarzyszka jej podróży zginęła na miejscu.
- Wtedy zrozumiałam, że trzeba się cieszyć z każdej chwili, że samo to, że budzę się rano i patrzę na słońce to już jest szczęście - opowiedziała później Santor.