Małgosia chyba rozczarowała się postawą swoich kandydatów
Małgosia pracowała od rana... sama. Dawid wyznał, że koledzy z pokoju musieli go wynieść (!) do innego pomieszczenia, bo chrapał.
Myślałam, że chłopaki przyjdą w międzyczasie, ale jednak nie przyszli. Czekałam na ich inicjatywę - mówiła później rolniczka, oni zaś twierdzili, że nie chciała ich pomocy. Oglądali więc telewizję i korzystali ze słońca.
Później Małgosia zabrała ich na przebieżkę po okolicy, bo "sportowy tryb życia jest dla niej ważny". Dawid wyznał od razu, że było ciężko mu biegać, bo "jest za gruby". Nie była za wysoka poprzeczka, to ja się nie nadaję do tego - mówił.
Później, już przy śniadaniu, panowie również uznali, że powinni być przez Małgosię obsługiwani. Do pomocy ostatecznie okazał się chętny młodszy z Pawłów.
Myślę, że dałoby radę z nią żyć - wyznał i spłonął rumieńcem.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Nie wiem, co ja tu robię - mówił z kolei z rozbrajającą szczerością Dawid. Generalnie ciężki dzień, męczący.
Panowie pracowali, Dawid bawił się z psem, później puścił krowom muzykę. Najlepiej reagowały moim zdaniem na muzykę klasyczną.
Trwa ładowanie wpisu: twitter