Drugiego transferu nie będzie
Warto przypomnieć, że komplementująca dziś swoje miejsce pracy dziennikarka, w przeszłości na krótko zamieniła Polsat na TVP. Zapytana jednak o kulisy tej zawodowej zdrady, nie chciała i jak podkreślała, nie mogła ich ujawnić.
- Nie znając ich, faktycznie można powiedzieć, że zdradziłam Polsat - stwierdziła.
Przez trzy lata Gawryluk była prowadzącą "Wiadomości" TVP, za czasów prezesury Bronisława Wildsteina na Woronicza. Z telewizji publicznej odeszła wraz z prezesem i innymi utożsamianymi z wyraźnie prawicowymi poglądami dziennikarzami serwisu - Jackiem Karnowskim i Dominiką Długosz. Niedługo potem wróciła pod skrzydła Zygmunta Solorza, z którym poza zawodową łączy ją także prywatna znajomość.
- W Polsacie pracowałam od początku. Miałam szczęście współtworzyć to miejsce. [...] Znalazłam się w grupie pionierów. To był okres, kiedy mieliśmy bezpośredni kontakt z prezesem. Była nas wtedy garstka - wspomina Gawryluk.
Wszytko wskazuje na to, że drugiego transferu w życiu dziennikarki nie będzie.
KM/AOS