Dziecko na studiach. Prawdziwa szkoła życia
Dorota Gawryluk nie jest bohaterką skandali, te śledzi jedynie w kolorowej prasie. Poważna dziennikarka polityczna przyznała się na łamach "Gali" do drobnej słabości do amerykańskiego show biznesu.
- Lubię sobie poczytać na przykład o Angelinie Jolie i Bradzie Pitcie. O ich ślubie tym bardziej- wyznała.
Ale to niejedyna wiadomość na temat Gawryluk, która może zaskoczyć. Dla wielu niespodzianką będą początki jej kariery, które zbiegły się w czasie z wczesnym macierzyństwem. Miała zaledwie 21 lat, kiedy została mamą. Nikon jest owocem studenckiej miłości Doroty i Jerzego, która narodziła się w jednym z warszawskich akademików i trwa do dziś. Kiedy się poznali, ona studiowała dziennikarstwo na UW, on był pochodzącym z Białorusi studentem SGH. W rozmowie z dziennikarką "Gali" Gawryluk przyznaje, że bycie matką na trzecim roku studiów było "przełomowym doświadczeniem".
- Dało mi rozpędu i po raz pierwszy zrozumiałam, że muszę zmierzyć się z życiem, które stawia przede mną wyzwanie. Prawdziwa szkoła- opowiadała.
Dziecko nie stało się przeszkodą w realizacji zawodowych planów. W 1992 roku Gawryluk dołączyła do zespołu nowej stacji - Polsat. Jak podkreślała, godzenie pracy i domu nie byłoby możliwe bez pomocy rodziców z obydwu stron. Nietypowe w Polsce imię syna dziennikarki jest: "ukłonem w stronę kultury i tradycji, z której wywodzi się mąż. W ten sposób chciałam podziękować teściom za wielką pomoc, jaką mi okazali" - czytamy w kolorowym magazynie.