''Robiłam dużo głupich rzeczy''
Dla nich obojga ten wypadek był swego rodzaju „duchowym oczyszczeniem”. Gdy Pazura wrócił do zdrowia, natychmiast poprosił Chotecką o rękę. A ona wreszcie powiedziała „tak”. Pobrali się w jeszcze tego samego roku, w grudniu, w Rzymie.
Ich światopogląd zmienił się, ich życie zupełnie się przewartościowało. Nagle najważniejsza stała się dla nich nie kariera, ale małżeństwo, rodzina i religia.
- Robiłam w życiu dużo głupich rzeczy – mówiła Chotecka w Gościu Niedzielnym. - Wiem więc, że czasem łatwo się pogubić. Wiem jednak również, że w końcu trzeba dojrzeć, dorosnąć. Zła nie wolno nazywać dobrem.