''Obudziła się we mnie wiara''
24 stycznia 2003 roku Radosław Pazura wraz z Filipem Siejką i Waldemarem Goszczem miał wracać z Juraty, w której akurat występował, do Warszawy.
W Miłomłynie doszło do tragicznego wypadku, gdy samochód, w którym jechali aktorzy, zderzył się czołowo z innym pojazdem. Waldemar Goszcz zginął na miejscu, Pazurę, w ciężkim stanie, przewieziono do szpitala. Lekarze nie dawali mu wielkich szans na powrót do zdrowia. Chotecka spędzała całe dnie przy jego łóżku.
- W drastycznym momencie życia obudziła się we mnie na długo uśpiona wiara. Bez niej nie wiem, czy przetrwałabym i wypadek, i wiele późniejszych trudnych sytuacji – opowiadała w Gościu Niedzielnym. - Radek przez wiele miesięcy był nieobecny, milczący, funkcjonował w miarę normalnie 2–3 godziny na dobę. Opiekowałam się nim, starałam zapewnić maksymalnie dobrą rehabilitację. Dużo się w takim czasie w człowieku zmienia, przewartościowuje. Zaczyna się naprawdę widzieć i czuć, co jest ważne, a co kompletnie nie ma znaczenia.